Od dłuższego czasu przymierzałam się do tego, aby założyć swój kanał na Youtubie, nie tylko po to aby go mieć, oceniać innych użytkowników, ale też po to, aby ze słowa pisanego przejść na słowo wizualne.
Zawsze więcej oglądałam Youtuberów, niż czytałam Blogerów (przepraszam!). I o dziwo łatwiej i szybciej przychodzi mi napisanie "scenariusza", zmontowanie filmu niż napisanie tekstu na bloga, co większości wydaje się dziwne.
Długo odkładałam ten moment. Na początku stwierdziłam, że muszę zeszczupleć, w końcu widzowie lubią osoby idealne. Później doszłam do wniosku, że najlepiej będzie mieszkać "na swoim", aby wszystko mogło ruszyć z kopyta. Na końcu stwierdziłam, że najlepiej będzie zaoszczędzić, aby móc sobie pozwolić na rzeczy wiadomo na odpowiednim poziomie do wykorzystania w filmikach. Gdy w pewnym momencie doszłam do wniosku, że nie to jest najważniejsze, bo w końcu ja sama nie oglądam tylko idealnych Youtuberów. No i wiadomo, że nie od razu Rzym zbudowano (to ostatnio moje ulubione hasło, powtarzane przy każdej okazji).
No i pytanie pojawiające się non stop, o czym chcesz tworzyć filmy? Nie wiecie jak głupio brzmi odpowiedź "nie wiem, tak po prostu". No powiecie, że najlepiej nazwać tą dziedzinę "Lifestyle". Owszem do tego worka bez dna o nazwie "Lifestyle" można przysłowiowo wrzucić wszystko, czego dusza zapragnie. Zgodzę się z tym w 100%, ale co jeśli nagle ktoś chce być uważnym słuchaczem podczas tej i tak już bezsensownej konwersacji i zadaje Ci dodatkowe pytanie "ok, czyli o czym?". Co odpowiesz? O życiu? Czy przygotowywanie babeczek, Haul, projekt Denko i inne to są tematy życiowe? O codzienności, no już bliżej, ale czy tak wygląda Wasza codzienność? Jeżeli tak, to zazdroszczę, bo moja składa się z innych, mniej atrakcyjnych elementów. Dlatego, jeżeli chodzi o główny temat, który powinien być tematem niszowym, nie potrafię sprecyzować swoich upodobań, podobnie jak na tym blogu, pragnę jedynie, aby to co wykonuję jako hobby, sprawiało mi przyjemność, a jeśli sprawię, że ktoś będzie chciał mnie odwiedzać i dodatkowo miło spędzać czas to innej nagrody nie mogę sobie wymarzyć.
Bloga nie zamykam, myślę, że będę tutaj nadal zaglądała i umieszczała nowe wpisy. Jednak aktualnie zapraszam Was na moje dwa ostatnie filmy na kanale Panny Sasny. Have Fun
Za "Zawsze więcej oglądałam Youtuberów, niż czytałam Blogerów (przepraszam!)." się obrażam śmiertelnie, o! :D Pochwalam jednak to przejście w jutuby, bo jutuby to przyszłość i vlogaski obejrzałem jeszcze przed tym jak wrzuciłaś ten post. Mam co do nich jednak pewne uwagi. Więc uwaga, przedstawiam uwagi. W pierwszym dźwięk jest jakiś taki nie bardzo - muzyka trochę zbyt głośna, Ciebie słabo słychać. W obu zauważyłem tendencję do zbyt długich ujęć - jest to spoko w przypadku, gdy mówisz coś do kamery, ale takie, gdzie idziesz i kręcisz to co jest przed Tobą i to co mijasz trochę zamula cały film, a przyspieszenie tych ujęć dużo tu jednak nie zmienia. Lepiej by tu pasowały jakieś krótkie, przeróżne ujęcia. Podobnie jest w przypadku muzyki - jeden motyw przez cały film trochę się nudzi. Zdecydowanie lepszą opcją byłoby użycie kilku różnych utworów podobnych klimatycznie (Gonciarz robi to bardzo dobrze :D).
OdpowiedzUsuńRozwijaj się tam ładnie, będę trzymał kciuki! :)
Dziękuję!!! <3 Krytyka konstruktywna zawsze w cenie - zapamiętam :) tak, muszę sobie kupić mikrofon z wyciszeniem tła, bo bez tego ani rusz :) Zapamiętam wzmiankę o krótkich ujęciach :) O muzyce wspominał już mój chłopak, przy czym vlogi na jakich się uczyłam i które sama lubię (Zoella, CutiePie Marzia, MsRosie Bea, nie wszyscy są Gonciarzami i Caseyami) mają przez cały film jeden podkład muzyczny, ale dobrze, że zwróciłeś na to uwagę i co Ci przeszkadza, wtedy będę wiedziała na co następnym razem zwrócić uwagę i co poprawić, a mam nadzieję, że będzie tylko lepiej :)
UsuńAle fajne są te nasze Katowice :D :D :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba! <3 No teraz już są idealne :D!
Usuń