piątek, 22 lipca 2016

Dzień Niepodległości - odrodzenie czy upadek?

fot./materiały prasowe
Amerykański sen jest uniwersalny. Nie trzeba odwiedzić kontynentu Indian, aby spełnić swoje największe marzenie od pucybuta do milionera. Jednak jaki kraj z tak krótką historią posiada tak pompatyczne wyobrażenia na swój temat, jak nie USA? Odpowiedź jest prosta - żaden.


Oczywiście, możemy nazwać to patriotyzmem, miłością do narodu czy jakkolwiek chcemy. Jednak jedno jest pewne, gdyby film na miarę "Dnia Niepodległości", "2012", "Transformers" itp. powstał w Polsce, uznalibyśmy to za klapę na miarę "Kac Wawa", a nie szanowny i godny podziwu patriotyzm. Ujęcia z perspektywy żabiej,salutowanie przy każdej okazji, zawsze w oddali powiewająca flaga, odkrywanie swoich błędów i naprawa wszystkiego, tak aby ludzkość potrafiła to dowartościować i klękać na kolana dziękując, że po raz kolejny została wybawiona. Obiecuję Wam, że nikt nie zrobi tego lepiej niż Roland Emmerich.

Przechodząc już do omawiania filmu. Oczywiście mamy tu do czynienia z Obcymi, którzy aby zapewnić sobie dalsze istnienie muszą zlikwidować gatunek ludzki. Dzięki czemu Ziemia i jej mieszkańcy jako mężny i waleczny gatunek przeciwstawiają się atakowi. Gdy powstała pierwsza część miałam jakieś 6 lat. Jako dziecko lat 90' uwielbiałam wszystko co nowe, a ten film przynosił powiew świeżości z zachodu, kojarzący się z niezwykłymi zabawkami, które reklamowane były na kanale Cartoon Network i pomimo, że nie rozumiałam wtedy tak dobrze angielskiego wiedziałam jedno:
CHCE MIEĆ JE WSZYSTKIE!
Podobnie było z filmem, który powstał w 1996 roku, mogliśmy tam zobaczyć aktorów, którzy głównie kojarzyli się z takich produkcji jak "Bad Boys", "Jurrasic Park" czy "Ja Cię kocham a Ty śpisz", reszta była mniej znana, ale czy może być coś lepszego? Owszem. W 1996 roku, wszystko w tym filmie było niesamowite, od efektów specjalnych, po chwytliwe historie przedstawiające perypetie różnych osób, które w niespodziewany sposób na końcu się ze sobą łączą. Oprócz tego wszystkiego łamanie wszelkich stereotypów. Prezydent, który jest mądry. Pierwsza dama, która nie patrzy na różnice klasowe i rozmawia ze striptizerką. Afroamerykanin, który jest pilotem. Ludzkość, która się jednoczy! Powiesz Utopia. Owszem, ale dla dziecka, które wyrabiało sobie gust filmowy było to przeżycie niezapomniane. Zapragnęłam w tamtym czasie odwiedzić ten niesamowity kraj, który uratował Polskę przed inwazją UFO! (Pomimo, że minęło 20 lat nic w tym marzeniu się nie zmieniło).

Czy 2016 rok i Dzień Niepodległości: Odrodzenie przynosi coś nowego? Już spieszę z odpowiedzią. Mianowicie - Nie. Historia jak odgrzewane kotlety. Może to być spoiler, ale humor się nie wyostrzył. Salutowanie w momencie kryzysu też. Prezydent popełnia błędy. Choć i tutaj jest progres, bo na czele Państwa stoi kobieta i pewnie dlatego podejmuje tak fatalne decyzje (feminizm alert). Jest kilka plusów. Po pierwsze, nawiązanie do poprzedniej części. Po drugie przekonujesz się, że wszystkie owady mieszkające na ziemi to mniejsze UFO ze swoim własnym ekosystemem, które chcą zawładnąć światem i ludźmi, tylko nie są jeszcze gotowi. Po trzecie, mając 25 lat przekonujesz się, że  twój pogląd na ostatni, długi pocałunek, w momencie gdy Ziemi grozi zagłada jest lekko mówiąc OBCIACHOWY! Takie sceny wybacza się tylko filmom, które powstały do lat 60. ubiegłego wieku.

Bez wątpienia film niesie za sobą bardzo ważny przekaz dla nas wszystkich. W obliczu zagrożenia, mając wspólnego wroga, który nie zwraca uwagi na religie, narodowość, kolor skóry czy płeć, jesteśmy w stanie zjednoczyć siły, aby bronić to co jest nasze. Choć nasze działa coraz częściej wskazują, że nie szanujemy własnej planety, wciąż łudzę się, że w momencie realnego zagrożenia bylibyśmy w stanie zjednoczyć siły i zapewnić sobie pokój na Ziemskim padole. Jeżeli moja opinia Was nie przekonała, aby odwiedzić w najbliższym czasie kino i zaliczyć seans od Rolanda Emmericha, mogę Wam tylko powiedzieć, że oglądając ten film przekonacie się, że nie zawsze śmierć młodych kochanków musi być wzruszająca.

Bez spoilerowania czekam na Wasze spostrzeżenia po seansie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz