poniedziałek, 13 czerwca 2016

Kobiety! Poleje się krew!


Krew. Jedni na jej widok mdleją, inni fascynują się jej istnieniem jako produkt kultury popularnej. W końcu wampiry niegdyś siejące strach i zamęt, dzisiaj chyba nadal są niedoścignionym ideałem upragnionych przez nastolatki kochanków... 


Gdy jesteśmy na kogoś porządnie wkurzeni i zdajemy sobie sprawę, że musimy komuś oddać najczęściej wypowiadamy te staroświeckie słowa (Choć często używa się tego wyrażenia dość prześmiewczo) "tej nocy poleje się krew"! No właśnie, ale czyja? Kobiety wiedzą, że ich leje się raz w miesiącu, najczęściej od 4 do 7 dni, niekiedy dłużej. I tak przez około 30-40 lat. Część z Was zapewne teraz cofnie z obrzydzeniem głowę w tył, bo jak można pisać na taki niesmaczny temat. Oczywiście jest to normalna sprawa, związana z fizjologią człowieka, w tym przypadku fizjologią płci pięknej. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu gdyby nie ten comiesięczny krwawy proces, nie byłoby potomków, a zatem nie rodziłyby się dzieci, a zatem? Nie byłoby nas. Proste? Proste. 

Niedawno na portalach społecznościowych rozgrzana do czerwoności niczym świeża krew, publika internetu wrzała ponieważ, pojawiło się zdjęcie śpiącej dziewczyny, która akurat miała jeden z tych dni, a zatem ubrudzone spodnie. Możemy ten proces nazywać na wiele sposobów między innymi menstruacja, miesiączka, okres... i więcej bardziej obraźliwych, których z przyczyn oczywistych nie będę tu wymieniała. Oczywiście zgadzam się z kobietami, aby mówić głośno o tym co jest dla nas normalne i oczywiste. Zwłaszcza współcześnie, gdy w XXI wieku nadal decyduje się i myśli za kobiety,  jakby same nie mogły decydować o tym co jest dla nich dobre a co złe.  Dlatego naiwna ja myślałam, że tak oczywiste sprawy nie powinny szokować szerszej publiczności nie tylko męskiej (szczerze widzieliście całą masę gorszych rzeczy nie tylko na stronach dla dorosłych). Jednak z niektórymi głosami sprzeciwu, zwłaszcza ze strony kobiet zgadzam się w stu procentach. Ale przejdźmy do początku.

Pamiętam, gdy jedna z przyjaciółek opowiadała mi o sytuacji, gdy do telewizji weszła reklama podpasek Always, gdzie jak dobrze pamiętam główną rolę grała Stenka. Oczywiście zachwalała nową technologie wchłaniania, za pomocą niebieskiego płynu. Nie było tam nic niestosownego, jednak społeczeństwo było oburzone, bo "jak o takich sprawach można mówić głośno"?! No jak widać, można. Dzisiaj cała masa reklamodawców niestety robi z nas dzierlatki śpiewające na pełne gardło, że o to cieszę się, bo mogę ubrać białe spodnie i zatańczyć cha-che na ulicach Hiszpani... Serio? No jest też inna opcja, w obcisłej spódnicy przejechać czterema literami facetowi przed nosem. Nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze takiego fetyszu nie próbowałam. Jednak nie są tu winne tylko środki do higieny intymnej. Nie zapominajmy o mopach, proszkach i różnych środkach czystości, gdzie to zawsze doznajemy olśnienia, nie tylko ze strony mężczyzn, ponieważ jak dotąd nasze naczynia nie są takie białe, jakie być powinny. No bo, sorry nie dajemy sobie rady same. Oczywiście możecie mi zarzucić jakieś gdybanie, szukanie dziury w całym, czepianie się itp. ale czy tak nie jest?

Zawsze powtarzałam, że jestem feministką w zdrowym znaczeniu tego słowa, bo nie rozumiem podziałów. Dla mnie człowiek to człowiek i liczy się to jaki jest, a nie jakiej jest płci. Emma Watson, ostatnio dość głośno powtarzała, aby kobiety nie bały się używać tego słowa, bo każda pracująca kobieta, mająca swoje zdanie, już jest feministką. Dlatego nie dajmy się zagłuszyć, niezaspokojonym, piejącym na prawo i lewo kurom (z całym szacunkiem dla tych cholernie mądrych zwierząt), które tylko potrafią krzyczeć i obrażać mężczyzn. Ponieważ szukają dziwnych podziałów, wyzywają mężczyzn od najgorszych i uważają, że cały czas jesteśmy poniżane. Oczywiście część z nas tak właśnie ma, jednak w moim odczuciu uzależnione jest od inteligencji i szacunku względem drugiego człowieka. Jednak na temat równości i jak odpowiednio je rozgraniczać, należy poświęcić osobny post.  


O  co chodzi z tą krwią? Ostatnio na moim fanpage'u na Facebooku umieściłam spot, który przedstawia krwawiące kobiety. Jednak jest to inna niż menstruacyjna krew.  Potrafią walczyć! I Tańczyć! Biegać! I wbrew pozorom złamany paznokieć to nie koniec świata. Nie trzeba pokazywać brudnych podpasek/tamponów, bo wydaje mi się to po prostu niesmaczne. Nie odbierajmy sobie tej intymności drogie Panie, w końcu są inne sposoby na określenie własnej siły! Niekonieczne comiesięczne PMS z burzą codziennej dawki hormonów powinny dyktować nasze zachowania i postępowania. Jesteśmy piękne, silne i bogate w całą masę wiedzy, którą zdobywamy każdego dnia więc nie uciekajmy się do prostych i sztampowych obrazów, bo nie to powinno nas określać!








6 komentarzy:

  1. Więcej takich wpisów... My kobiety jesteśmy silne! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Obiecuję się poprawić i napisać więcej takich wpisów :)

      Usuń
  2. Kobiety to naprawdę muszą mieć silną osobowość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że mnie odwiedziłeś! Cieszę się, że mężczyzn tym bardziej nie odstraszył ten post :) Osobowość jest chyba zależna od samego charakteru człowieka :)

      Usuń
  3. świetny wpis :) Kobiety są super ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W nas kobietach jest siła! To, co z czym musimy zmierzyć jest dużo cięższe od ciężarów jakie mężczyźni podnoszą! ;)

    OdpowiedzUsuń